niedziela, 12 sierpnia 2012

Uderzyć w Donalda Tuska



Niezrozumiała jest postawa niektórych mediów dotycząca Michała Tuska, który używał skrzynki mailowej na nazwisko Józefa Bąka.

Po pierwsze - założył ją, gdy był młodzieńcem - w 2000 roku, a wówczas tak się ma. Traktuje przestrzeń internetową z humorem.

Do tego dane podał z dowcipem, choćby połączenie nazwiska z miejscowością: Bąk z Żukowa.

Bo to był taki bąk, brzdąc.

Skrzynka służyła mu do przesyłania materiałów redakcyjnych, gdy pracował w "Gazecie Wyborczej".

Nie ukrywał swojej tożsamości, gdy prowadził ze skrzynki korespondencję z OLT Express, której upadłej już firmy lotniczej właścicielem był Marcin Plichta. Młody Tusk podpisywał się swoim imieniem i nazwiskiem.

Wytaczanie armat przeciw synowi premiera w związku z takim prowadzeniem korespondencji jest polowaniem na komara.

Strzałem w płot.

Problemem jest Marcin Plichta, oszust z Amber Gold. Media na siłę szukają sposobu, aby uderzyć w Donalda Tuska.


1 komentarz: