poniedziałek, 18 lutego 2013

Machiavellizm Macierewicza


Trzy lata po katastrofie smoleńskiej, a 60% Polaków nie wierzy, aby ten największy wypadek awiacyjny w historii kraju został kiedykolwiek wyjaśniony.

Codzienne wbijanie gwoździ o zamachu, wybuchach na pokładzie tupolewa, przez kaznodzieję smoleńskiego Antoniego Macierewicza i jego "ekspertów" przyniosło taki efekt.

Nie wierzy taki duży odsetek Polaków w ustalenia państwowej komisji Jerzego Millera. To należy podkreślić. Pole smoleńskie zostało oddane oszołomom - i oni na nim wygrywają.

Narracja o zamachu wygrała z bezczynnością rządu. To zaowocowała, iż pojawił się nowy byt społeczny: lud smoleński, który wyznaje wiarę w mit o zamachu i poległego prezydenta.

Postawa Macierewicza może nie była do uniknięcia, jak i najbardziej na tym korzystającego politycznie brata "poległego" Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego jednak rząd nie przeciwstawił się tej tandecie smoleńskiej? Takie pytanie należy zadawać.

Prędzej niż później będzie to skutkowało nieobliczalnymi przesunięciami na scenie politycznej, bo w społeczeństwie to chore ziarno zamachu wzejdzie i zakwitnie.

Zwycięża machiavellizm i kaznodziejstwo Macierewicza. Gdy rozum śpi, takie odzywają się demon. Polski demon smoleński.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz