poniedziałek, 5 listopada 2012
Gmyz na bruku
Stało się zadość. Najpierw został zwolniony Cezary Gmyz, autor artykułu "Trotyl na wraku tupolewa". "Rzeczpospolita" mniej lub bardziej świadomie szykowała wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim zamach stanu.
Gdyby nie zdecydowana postawa prokuratora wojskowego płk Ireneusza Szeląga, próba przejęcia władzy mogłoby nastąpiłaby bardzo szybko. Najprawdopodobniej nie byłaby bezkrwawa.
Takie próby jeszcze będą czynione. Możliwe, że już 11 listopada, w Dzień Niepodległości.
Pracę prawdopodobnie w "Rz" stracił także Tomasz Wróblewski, naczelny. On zdaje się pierwszy powinien iść pod nóż relegowania. Na bruku znalazło się jeszcze dwóch innych redaktorów, wicenaczelny i szef działu krajowego.
"Rzeczpospolita" będzie musiała odbudować swoją pozycję, a nie będzie to łatwe, zwłaszcza, że media papierowe są na równi pochyłej, zjeżdżają do historii.
Kto zastąpi Wróblewskiego?
Może Tomasz Lis, który swoimi artykułami na portalu naTemat prezentował postawę zatroskanego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz