Janusz Korwin-Mikke stwierdzeniem o paraolimpijczykach, że są "zboczeńcami i inwalidami" wykluczył się z kręgu ludzi cywilizowanych.
Niepotrzebnie inni robią mu rozgłos medialny. Nawet stwierdzenie Moniki Olejnik, że JKM to faszysta, jest niepotrzebne.
Ten człowieczek tylko na to czeka, ma darmową obecność na publicznym forum. A w perspektywie zainteresowania mediów, gdy będzie dochodził w sądzie "prawdy o sobie", aby dziennikarka i Agnieszka Kozłowska-Rajewicz ją odwołały.
Wokół JKM powinna zapanować grobowa cisza, bo tam jego miejsce. Już nie jest człowiekiem, nie ma w nim odczuć humanitarnych, to ledwie margines społeczny.
Tomasz Lis niepotrzebnie JKM zaprosił do studia, a to, co ten zaprezentował w tyradzie o "zawodach dla debili" (o paraolimpiadzie) jest żenujące, należy się cieszy, iż zapluł się i nie wszystko było zrozumiałe.
O JKM można powiedzieć, że to były człowiek.
On nawet nie jest politykiem. Za pomocą polityki po prostu promuje swoje gazetki - sposób na zarabianie. Jego wszystkie poglądy są masakryczne
OdpowiedzUsuń