czwartek, 4 października 2012

Kaczyński poucza Tuska



Jarosławowi Kaczyńskiemu nie podoba się, że Donald Tusk wygłosi poprawkowe expose, bowiem zadał bezpodmiotowe retoryczne pytanie: "Ile razy można?"

Otóż wiele razy można. A nawet trzeba. Premier ma rozmawiać z narodem, przedstawiać zamiary. Ba, Tusk spotyka się z zarzutami, iż za mało jest takich spotkań, na których prezentowana jest wizja przyszłości.

Zwłaszcza obecnie, gdy kryzys dotyka Polskę, a będzie gorzej, przykre skutki kryzysu dopiero tak naprawdę przed nami.

Od tego jest premier, aby informować społeczeństwo, aby je przekonać do bolesnych często decyzji, cięć budżetowych, oszczędności.

Tusk przynajmniej nie wygłasza kontrexpose. A dlaczego? Bo nie jest w opozycji. Kaczyński ciągle przegrywa i musi nadrabiać to niepotrzebnymi wystąpieniami, jak owo kontrexpose.

Po co one komu? Przecież nie będzie realizowane. Kaczyński wygłasza słowa na wiatr.

Przy tym są znane jego reakcje, gdy przemawia premier bądź ktoś z rządu zajmuje stanowisko w ważnej społecznie i politycznie sprawie, Kaczyński wychodzi, opuszcza salę debat sejmowych.

Po to wygłasza Tusk expose, aby do prezesa PiS dotarło, że kraj funkcjonuje i ma swojego gospodarza z woli narodu.

Prezes PiS powinien słuchać, co mówi Tusk, może dotrze do niego sedno sprawy, dlaczego nie potrafi wygrywać, przekonywać Polaków do siebie i dlaczego go naród nie wybierze do sprawowania najwyższych urzędów w państwie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz