wtorek, 29 stycznia 2013

Grodzka godnie zastąpi Nowicką


Anna Grodzka ciągle zaskakuje - i to pozytywniej niż można oczekiwać. Pół roku temu debatowała z Johnem Godsonem z PO (konserwatystą) o in vitro i związkach partnerskich. Była to dyskusja, która innych posłów winna nauczyć, jak można mieć różne poglądy, być w sporze i szanować siebie nawzajem.

Obecnie Grodzka została poddana niewybrednym atakom posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, która nie zasługuje na miano cywilizowanego człowieka, jest po prostu z buszu, nie zeszła jeszcze z drzewa. Tkwi między konarami i liśćmi, jako przysłowiowy wąż.

Grodzka w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" odniosła się do kilku wystąpień Pawłowicz, nie wypominając ich zawartości (choćby "twarz boksera"), acz dociekając, iż to jest powodowane nienawiścią i chęcią poklasku, albo po prostu niewiedzą na temat transseksualizmu. Co jednak w wypadku Pawłowicz, które wszak posiada tytuł profesora i była sędzią Trybunału Stanu, jest złem samym w sobie.

Potwierdziły się spekulacje, iż Grodzka będzie kandydowała na wakujące stanowisko wicemarszałkini po Wandzie Nowickiej. Można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że dojdzie do kolejnej wojny obyczajowej na terytorium Sejmu.

Grodzka jest gwarantem, że godnie zastąpi Nowicką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz