piątek, 26 kwietnia 2013

Kaczyński ze skarpetą na głowie


Jarosław Kaczyński znowu pomylił skarpety. Nałożył nie na tę nogę i do tego pomyliły mu się świeże z przechodzonymi. Tak jak myli mu się patriotyzm z nacjonalizmem. Ten ostatni cokolwiek zalatuje Dmowskim.

Prezes PiS nie rozumie. No, właśnie, wielu rzeczy Kaczyński nie rozumie, a mimo to zabiera głos ("Czym kierowała się prokuratura i sąd, nie wiem"). Tym razem w sprawie marszałka województwa podkarpackiego Mirosława Karapyty (nomen omen). Kaczyński nie rozumie decyzji prokuratury i sądu. Karapyta oskarżony o korupcję oraz czerpanie korzyści seksualnych w zamian za pracę, został za kaucją wypuszczony z aresztu.

Na Karapycie siedzi prawo i nie poluzuje, aż odpowie za swoje czyny (korupcja i seks). Na marszałku z PSL będzie teraz siedział Kaczyński, bo "zarzuty są poważne i mają obrzydliwy posmak".

Kaczyński nie był, jak sąd podejmował decyzję, ja też nie byłam. Mam o prawnikach takie, a nie inne zdanie. Podejmują decyzje prawne tak, jak ich nauczono. Wiem, że to instytucja niezależna od organów administracji, także od takich polityków, jak Kaczyński, który w tzw. IV RP spaprał wszystko w tej kwestii dokumentnie. Obecnie też ręce mu świerzbią, aby paprać, a usta wypowiadają, to jak rączki mu latają.

Kaczyński wydaje wyroki wobec opinii publicznej (retoryczny lincz), nie znając prawnych zarzutów, okoliczności, itd. Ba, straszy. "CBA będzie zajmowała się pod innym kierownictwem tym, czym powinno".

Znowu kominiarki na łby i pod dom tych, których wskaże Kaczyński, Tak jak było w wypadku Barbary Blidy. Kaczyński wraz z Ziobro pozacierali za sobą administracyjne ślady. Publiczność jednak czuje tę skarpetę, którą niezguła Kaczyński nałożył na głowę (wówczas i obecnie przepowiada). Zalatuje ta skarpeta Kaczyńskiego tak samo. Nieświeżością - IV RP. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz