środa, 5 grudnia 2012

Wataha sama się wyrżnie



Czy wataha prawicowa sama się zagryzie? Nie tylko chodzi o polityczną konkurencję, ale także medialną. PiS chodzi w marszach z radiomaryjnymi owieczkami. Ale tam gra idzie o przywództwo: Rydzyk, czy Kaczyński?

Na prawicy odzywają się głosy jeszcze bardziej radykalne: ONR, Młodzież Wszechpolska, które mają się zjednoczyć w Ruch Narodowy.

Cele cała prawica ma podobne: rozpirzyć kraj i Tuska. Ale przywódcy to inna para kaloszy, bo to sztandary, pod którymi ma kroczyć lider, a one są różne.

Wataha wcześniej czy później skoczy sobie do gardeł. Oby to odbyło się, jak najmniejszym kosztem dla kraju.

Tak przewiduje prof. Kazimierz Kik.

Jeszcze bardziej krwawe żniwo będzie w mediach. Za łby wezmą się "Gazeta Polska" z pismem braci Karnowskich "w Sieci", a wydawać swoje chce Paweł Lisicki, który chce uruchomić osobny projekt medialny.

Będą walczyć o czytelnika, bo nie starczy go dla wszystkich. Należy temu przyklasnąć i kibicować na zimno, kto kogo na prawicy wykończy.

Watahy nie znoszę się nawzajem. Muszą się zagryźć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz