niedziela, 1 września 2013

Kaczyński wysłał SMS-a do swoich podwładnych



Jarosław Kaczyński (rękami zapewne Adama Hofmana) rozesłał do członków swojej partii SMS-a, w którym zabronił udziału w proteście związków zawodowych, który zaczyna się 14 września.

I nie dlatego mają zaprzestać marszów i innych czynów ulicznych skierowanych przeciw Donaldowi Tuskowi, iż prezesowi PiS w głowie się odmieniło, ale że SLD i Leszek Miller doproszeni do protestu przez OPZZ, mogliby spowodować konfuzję u tzw. patriotów.

To niekoniecznie musi być powód najważniejszy politycznie, bo nie wszystko wiemy o kulisach tej decyzji. Kolejną argumentacją jest, iż związkowcy będą koczować pod Sejmem, a nie kancelarią prezesa rady ministrów. To także bzdura na resorach, bo już Sejm był blokowany, a Piotr Duda przez Kaczyńskiego oklaskiwany.

Prezes w SMS-ie uspokaja: będziecie swoje deptać. "PiS (w rocznicę marszu w obronie TV Trwam) w dniu 28 września (sobota) będzie organizatorem wspólnie z Rodziną Radia Maryja mszy dziękczynnej oraz koncertu na Placu Trzech Krzyży w Warszawie".

Pielgrzymi i piechurzy PiS musieli odetchnąć. Nogi im chodzą same (kończyny górne też by zaangażowali), a prezes im zabrania. Mają jednak rekompensatę. A przy okazji warto zauważyć, iż w kalendarzu pojawiła się nowa rocznica "marszu w obronie TV Trwam".

Najnowsza polityka opozycji opiera się na marszach: w obronie, w miesięcznice, w budzenie Polaków, w święta narodowe. A wszystko przeciw Tuskowi, bo dziwnym trafem - zapewne przez pomyłkę - jest zwycięskim w demokratycznych procedurach.

Tylko jednego w Polsce brak: rozsądku debat. Kto jednak zajmowałby się światłem rozumu, kiedy można pielgrzymować i deptać w siną dal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz